KREDYTY STUDENCKIE

anulka126

Witam.Chciałabym uzyskać od was pewną infromację....napewno moje wątpliwości zostaną rozwiane przy podpisywaniu umowy ale chcę zasięgnąć informacji jeszcze tutaj.
Otoz zadzwonilam do banku zapytac jaka kwota została mi przyznana....Pani poinfomrowała mnie ,że 18 tys i mówiła coś o kosztach kredytu i nagle coś o egekucji gdybym nie spłacała i o 27 tysiącach...Zrozumiałam tyle ,że gdybym miała potknięcia w spłacaniu to wyjdzie na to ,że mój kredyt nie będzie preferencyjny a po prostu będę musiała spłacić zamiast 18 tys +koszty,odsetki - 27 tys^^
Jeszcze myśle czy ona miała na myśli może ,że 27 tys przyjdzie mi mniej wiecej splacic łącznie....Nie wiem,zapraszała do banku a ja mieszkam na wsi:P i ciężko mi dojechać......a i tak tam jade w czw podpisac umowę
Napisałam to troszkę chaotycznie ale mam nadzieje ,że wiecie o co chodzi.Dziękuję za odp!

Jakub

?????
Spłata kredytu rozpoczyna się w momencie przerwania studiów lub w 2 lata po ukończeniu studiów. Dlaczego zatem już dzisiaj, przed podpisaniem umowy "pani z banku" straszy?
Może dlatego, że ma w tym swój ukryty cel (zniechęcić studenta), albo po prostu wredna jest z natury Twisted Evil

Co do tych 27 tys., o które pytasz, to przy stopie procentowej 2%, 60 mies. spłaty oddasz niespełna 19 tys. zł (oczywiście stopa procentowa jest zmienna i zależy od poziomu stopy redyskontowej). W wariancie pesymistycznym, kiedy oprocentowanie wyniosłoby średnio 6% (mało prawdopodobne) byłoby to niespełna 21 tys. zł... skąd zatem "pani z banku" wzięła 27 tys. zł?

Mam nadzieję, że po spotkaniu z nią wyjaśnisz to nam wszystkim Wink